MARATON


Autor: pika
30 kwietnia 2007, 14:35
Wczoraj mialam maraton- spotkanie mojej grupy terapeutycznej po roku od zakonczenia terapii. Oto wnioski *1* Zmienila sie os moich problemow, kiedys byl to pijacy tata, teraz sa to relacje z mama *2* na pewno NIE UDALO mi sie przez ten rok zbudowac swojej wewnetrznej sily, silnych fundamentow na ktorych moglabym sie oprzec *3* czuje, ze moi bliscy wiecej ode mnie biora, niz mi daja, brakuje mi rownowagi w kontaktach z ludzmi, ja ich bardziej szanuje, niz oni mnie... no i wiecej wymagam od siebie, niz od innych, co wywaoluje frustracje *3* Stracilam cierpliwosc i zainteresowanie drugim czlowiekiem, mowi o takim psychologicznym zainteresowniu, nie chce mi sie juz pomagac, przygladac sie obcym problemom... Adam powiedzial, ze czesto DDA ida na psychologie, podswiadomie, zeby pomoc swoim rodzicom, a kiedy juz sie zaopiekuja soba, chec pomagania znika *4* UDALO mi sie pokonac rzecz, ktora kiedys mi ztruwala zycie- moje choroby psychosomatyczne znacznie sie uspokoily, juz nie mam codziennie bolow brzucha, ogolnie czuje sie o wiele lepiej niz kiedys *5* ostatni wniosek jest taki, ze ten rok byl dla mnie bardzo trudny. Najpierw zerwanie z N., potem kilka miesiecy czekania az Ony odejdzie od swojej dziewczyny poprzedniej a teraz jeszcze walka o Niego, bo jest alkoholikiem. Ogolnie wnioskuje, ze duzo sie zmienilo, ale mam jeszcze nad czym pracowac.
30 kwietnia 2007
3mam kciuki i wierze ze sie uda.
30 kwietnia 2007
Ja doszłam do wniosku, że nie mogę od siebie zbyt wiele wymagać w zbyt krótkim czasie... A do zmiany zawsze coś się znajdzie...życzę wytrwałości...
karotka
30 kwietnia 2007
wow.. wiec nie tylko ja mam takie problemy i nie tylko ja chodzilam na psychoterapie.. na pscyhologie tez startowalam ale sie nie dostalam

Dodaj komentarz