smak zycia


Autor: pika
18 października 2006, 19:02
Odzyskuje smak zycia. Przeszkadza mi tylko wspominanie namietnosci, tych szalonych chwil... tego mojego zawstydzenia i jednoczesnego zadowolenia z siebie... powiedzialam mu delikatnie, ze to juz raczej koniec... bo ja chce zyc a nie zatrzymywac sie w oczekiwaniu na cos co sie moze nawet nie zdarzyc... poki co najwieksze ukojenie przynosi mi spotykanie sie z N (patrz moj poprzedni blog psycholozka) i takie poczucie, ze nie wszystko stracone. Musze tylko dopoczac i sobie to poukladac w glowce... a teraz ide na impreze:) A co!
19 października 2006
najlepsze sa imprezy-na przewietrzenie umyslu.
la- chicka
19 października 2006
szaloej mala szalej - a co tam....wybaw sie tez za mnie bo ja nei mam sil na imprezki...po ostatniej 2 dni dochodzilam do siebie....ale nie ma jak to bawic sie w sopockim Sfinksie ;)

Dodaj komentarz