Moi Mili!!! Zycie me sie zmienilo o 180 stopni... staram sie przyzwyczaic do
nowych warunkow i chyba nawet niezle mi idzie... np w sobote rano pojechalysmy
do Jarocina (z Trojmiatsta) na koncert z chlopakami... nic to, ze w poniedzialek
byl egzamin... pojechalysmy i bylo zajebiscie, poznalam caly zespol, chlopaki
okzali sie swietni, bardzo im sie spodobalysmy. No taki maly szkopol to tylko to, ze
wszyscy oprocz Adama maja rodziny... no coz. Od zajetych WARA. Taka moja
zasada i odpuszczac nie bede. Poza tym, to jutro koncze sesje, i ide sie dobrze
zabawic. Od razu mowie, ze bede pic bez opamietania:)! A co mi tam... no a
3 lipca lece do Londynu, potem jade pod London i tam tez zamierzam sie dobrze bawic, no
ale przede wszystkim szukac pracy... O N wciaz pamietam, w piatek bedziemy razem
sparzatac nasz pokoj w akademiku, bo trzeba go oddac w jakim przyzwoitym stanie.
Nie wiem jak to zniose, caly dzien z nim... szczegolnie, ze mam teraz straszna
ochote na jkiegos faceta, a on jest sprawdzony w takich sprawach(az mi sie wnetrznosci wykrecaja jak o tym pomysle), wiec sytuacja
jest trudna... hmmm.. moze jutro na imprezie sytuacja sie rozwiaze;))
ps. dziekuje tym, ktorzy do mnie pisali, trzymali na mnie kciuki... w takich
trudnych chwilach wirtualni znajomi sa bardzo potrzebni. DZIENKS
Dodaj komentarz