(bez)sens


Autor: pika
24 września 2006, 00:03
Ja nie wierze w teorie dwoch polowek... nigdy nie wierzylam, bo wiem, ze do zwiazku sie dorasta, ze z wieloma osobami mozna stworzyc szczesliwy zwiazek, zalezy to np od tego na jakim etapie zycia jestesmy. No i ja jestem teraz w takim punkcie, ze ciagle sie zastanawiam... czy warto sie w to pakowac, czy to ma sens, czy to jest mozliwe na linii Polska- Anglia, czy on sie w ogole nadaje dla mnie, czy ja nie powinnam pobyc choc troche sama... i doszlam do wniosku, ze najlepiej dla mnie bedzie, jesli sobie to wszystko odpuszcze, w sensie myslenia, i poczekam na to co mi zycie przyniesie. Moze troche szczescie samo do mnie przyjdzie? i nie bede musiala o nie sama walczyc? nie wiem. ale chyba postaram sie przekonac. wiec sama sobie zycze powodzenia.
Emusia
25 września 2006
kc...:)
intensiv_plum
24 września 2006
Ja też nie wierzyłam w teorie dwóch połówek dopóki nie spotkałam Artura...masz racje najlesze co możesz zrobić to poczekać - cierpliwości życzę:-]
BanShee
24 września 2006
ja mam teorię o półdupkach które się do siebie dopasowują by się fajnie siadało :) no ale to tylko moja teoria :)
zielone.okulary
24 września 2006
najlepszy sposób na takie dylematy... ;)
Malena
24 września 2006
i ja skromnie dorzuce rowniez od siebie powodzenia... linia polska-angliaa hmm kolejna milosc na odleglosc...zeby w takie cos sie wpakowac trzeba miec swiadomosc wyrzeczen i poswiecen no i wieczna tesknota.... pozdrawiam;*

Dodaj komentarz