Jestem juz u siebie na Mazurach... pieknie tu. No gdyby nie fakt, ze za oknem buduja
sie nowe domki, koparki wlasnie wykopuja piwnice, jak sie domyslam:/ Jestem po
duuuuzej klotni z Onym, na szczescie pewne sprawy zostaly juz wyjasnione, a reszte
zostawiam na spotkanie w cztery oczy. Bylam smutna i poddenerwowana... No i moja
mama powiedziala mi " Jesli ty jestes dla niego taka jak dla mnie, to ja mu sie nie
dziwie"... serce mi rozlupala na dwie polowki. Zaczelam strasznie plakac, zrobilo
mi sie strasznie przykro. I jej powedzialam, zeby wyszla i sie zamknela. Nie umialam
sie powstrzymac i milo powiedziec "mamo zranilas mnie, teraz jest mi przykro, prosze
opusc moj pokoj". Widocznie ona tez ma troche racji co do mnie. I teraz jest czas przedswiateczny,
a ja mam taka chujowa sytuacje w domu.
Dodaj komentarz