No i pierwsze koty za ploty...


Autor: pika
12 marca 2007, 18:51
Wlasnie wrocilam od Niego, z warszawy.... Matko co ja tam przezylam z poznawaniem jego rodzicow... pierwszego dnia skutecznie sie wzbranialam... rodzice stali pod drzwiami, walili w nie i tata krzyczal "No pokaz ja!!!"... Drugiego dnia zostalam prawie ze zaniesiona w majtkach na sniadanie do jego mamy... Juz wiedzialam, ze nie uda mi sie wymknac- stawilam czola wyzwaniu:) Przy czym Ony, dla zartow, stanal sobie i " No mamo, Niunia... dlaczego nie rozmawiacie? Mamo jak masz jakis problem psychologiczny, to Niunia Ci wszystko wytlumaczy, ona wszystko wie..." Myslalam, ze umre. Ale zemsta bedzie slodka- jeszcze nie poznal moich rodzicow hyhy :) W kazdym razie potem jeszcze bylam na obiedzie u jego mamy, potem ona byla u nas pogadac, dostalam czekolade:) Wczoraj, zeby juz byl komplet poznalam jego brata - baaardzo fajny i sympatyczny, bedzie z nim o czym pogadac. Widzialam, ze mnie wnikliwie obserwuje... ehhh... ale mysle, ze ogolnie moge byc z siebie zadowolona- juz po nocach mi sie snilo to poznawanie rodzicow, a tak mam z glowy:)
BanShee
13 marca 2007
dziwne, ja tam lubie spotkania z rodzicami nawet jak nie startuję na narzeczoną, żonę czy jak to się tam zwie :) jestem po prostu w tym dobra :)
Malena
13 marca 2007
przyznam ze przezylas najtrudniejszy juz moment:P eeheheh teraz wszytsko z gorki:D
12 marca 2007
Żeby bokiem nie wyszło.
iwcia_iwon
12 marca 2007
no to krok milowy do przodu... hehe teraz za to moi rodzice będą musieli poznac moich przyszłych teściów:)))))

Dodaj komentarz