Ale sie zarloczna zrobilam... Jakos nie moge przestac jesc- to wielka paczka M&M'sow (potem sprawdzilam zjadlam jednorazowo 1700 kcal), to czipsy, platki nesquik z mlekiem, oprocz tego zjadlam dzis koledze z pracy dwa banany i kanapki... Zamiast chudnac z jak dostojna ciezkopracujaca kobieta wroce jak szafa czterodrzwiowa :] Ale nie moge sie przestac cieszyc ze swoich ciezko zarobionych pieniedzy;] i z nich po prostu korzystac kupujac to na co nigdy nie pozwalalam sobie bedac w Polsce. Juz wymyslam co bede jesc jak przyjade na tydzien za tydzien: najpierw jedziemy z Onym do pierogarni na ruskie, potem robie gore nalesnikow z serem, bedzie jeszcze sushi, pysze zapiekanki, kurczak duszony w ziolach i smietanie... bede kupowac wszystko co jest swieze o tej porze roku (no wlasnie co? Bo jeszcze zapomne zjesc:D)... pierogi leniwe, placki ziemniaczane... kurcze ma ktos przepis na leniwe... bo w Anglii mozg mi sie skasowal i wiem tylko jak zrobic fish&chips :D Jakas wyjatkowo kulinarna notka mi wyszla:)
A leniwych nie robiłam, ale to chyba nie jest wielka sztuka, prawda? ... Ciasto jak na zwykłe pierogi tylko jeszcze z białym serem ;).
Dodaj komentarz