Dzis bylam pierwszy dzien w pracy- juz zostalam przyjeta, wole pracowac TU, czyli
w irladzkim pubie i restauracji. Narazie stoje za kijem i nalewam piwo, ale w nastepnym
tygodniu bede kelnerka w restauracji. Ludzie swietni, manager Gary to facet normalnie
do rany przyloz. Jestem bardzo zadowolona:)! Mialam tyle szczescia, ze mi sie tak
wszystko szybko lanie ulozylo- od razu znalazlam fajne mieszkanie- pierwsze w ktorym
bylam, a pierwszego dnia szukania pracy znalazlam miejsce w ktorym obecnie pracuje.
Ony caly w skowronkach, ze mi sie udalo. Cieszy sie jakby to bylo jego szczescie.
Bo jest:) Jestesmy teraz w zamienionych rolach, wczesniej to on byl w Anglii, a ja
w Polsce. Mowi, ze lepiej byc w Anglii- zgadzam sie:)
Dodaj komentarz