Swieta napelnily mnie sila i radoscia. Mialam przepiekna Wigilie, w gronie najblizszej
10-osobowej rodziny, bylo spiewanie kolend, byly rozmowy o wszystkim i o niczym...
Natomiast juz pierwszego dnia przyjechal On i mnie porwal. Nie zaluje:)) mam cicha
nadzieje, ze naprawde teraz juz bedzie dobrze.
Dodaj komentarz