Z mama lepiej zyje niz kiedykolwiek... to znaczy, nie odzywamy sie do siebie od
miesiaca, ale jak sie dowiedziala, ze potrzebuje pieniedzy, zeby isc do lekarza, od
razu pieniadze znalazly sie na koncie:) kiedys byloby mnostwo gadania, a teraz?...
wyrzuty sumienia pognaly ja do banku. Zaraz ide ogotwac obiadek dla Onego, nie wiem
jak mi wyjdzie, bo od 10 miesiecy nie gotuje w ogole... mam nadzieje, ze nie walne kichy,
bo przeciez przez zoladek do serca:) wierze, ze bedzie dobrze. No i w ramach
kompromisu ide dzis do kina na "Rysia", chyba sobie wezme mp3 na uszy:)
Dodaj komentarz