Bilety kupione, za troche ponad tydzien lece. I wmawiam sobie, ze nie mam zadnych
oczekiwan, ze niczego sie nie spodziewam... Ze jade go po prostu odwiedzic, dowiedziec
sie czegos i powalczyc... W planach wycieczka do Londynu, powiedzial, ze zrobi
wszystko, abym czula sie tam wspaniale. Tam = z nim. Jednak mowil to juz wczesniej,
wiec nie ufam, nie wierze. W sumie to jestem sprzeczna jak cholera, ale z drugiej
strony niech tak narazie bedzie...
Dodaj komentarz