Udalo sie znalesc to czego szukalam...
14 sierpnia 2007, 17:29
Dzis dzien dla siebie. Oczywiście glownie zajmuje się mysleniem, bo to jest to co psycholozka lubi najbardziej:)
Pokłóciłam się z K. i się nie odzywamy. Mysle sobie, ze może tak jest lepiej. Ile to potrwa? Nie wiem, uparty z niego osobnik. Ze mnie tez, wiec może i do mojego wyjazdu. Jednak zwazywszy na to ze ostatnio wydzwanial do mnie o 3 w nocy bo MUSIAL pogadac (nie odebrałam oczywiście) sprawy mogą się potoczyc roznie. Ja jestem zla i nie odpuszcze na razie.
Za to Ony się zaktywizowal. Pisze ze kocha, tęskni… po mnie to delikatnie mówiąc splywa jak po kaczce. Tzn. ciesze się, ale wciąż jestem na Niego zla.
Troche zimna sucz się ze mnie zrobila. Czyzby stalo się to o czym tak marzyłam, wyłączyłam swoje uczucia? Wiecie, ze chyba naprawde tak jest. Dawno nie mialam tak wielu rzeczy w dupie jak teraz. Zle jest miedzy mna a Onym? Trudno. Co ma być to będzie. K. chyba cos do mnie ten tego? Trudno, jego problem. Ja tylko się dobrze bawie i zapelniam puste godziny. Pije już drugi dzien z rzedu? Eeee tam. W planach jeszcze pijany piątek i sobota.
I niech już tak zostanie na dłużej. Odpoczywam.
Dodaj komentarz