Moi mili, we wtorek znalazlam sie w sercu swiata- bez mieszkania, bez pracy. Na
szczescie Ony byl ze mna i mielismy samochod- od razu znalezlismy mieszkanie, pierwsze
ktore ogladalam stalo sie moim. Prace zaczelismy szukac dnia nastepnego- rozwiezlismy
30 CV, od razu umowilam sie we wloskiej restauracji na probe- ide w niedziele, oraz
wczoraj tez do mnie zadzwonil menager bardzo fajnego pubu z restauracja i bylam na dniu
probnym. Wybiore sobie lepsza opcje:) Co mnie znowu zaskoczylo w Anglii? No znowu
zapomnialam, ze jest tu tak cholernie brudno i syfiasto. Kiedy patrze na angielskie domki,
bloki to mam wrazenie, ze one gnija, ze zaraz sie rozpadna. A mieszkam na koncu
drugiej strefy w Londynie, nie w jakis slumsach. No ale za
to jest tu Polakow od cholery. Kiedy szukalam pracy, to w 9 na 10 miejscach gadalam
po polsku, jakos tak mi sie zdarzalo, ze podchodzilam do Polakow:) Mieszkam w domu tez
tylko z Polakami. Ale nie martwie sie o to, ze nie pocwicze angielskiego, bo do miejsc
w ktorych mam prace Polacy nie przychodza, jest za drogo. Wiekszosc odklada jak
najwiecej, aby moc wrocic do Polski. Zapytalam dziewczyne z ktora mieszkam, czy jest
tu na stale, majac na mysli, czy jest na dluzej, to sie strasznie wzburzyla, ze ona
jest tu 2 lata i zamierza jak tylko odlozy wystarczajaco kasy wrocic do Polski.
Zreszta ja przeciez to samo- troche zarobie przez jakis czas i spieprzam do siebie.
I uwierzcie mi, wszedzie dobrze, ale...
Dodaj komentarz