Podobno zlego licho nie bierze... no nie wiem. U mnie po opryszcze narzadow plciowych
przyszla kolej na angine/grype... No kiedy to sie skonczy? tak, wiem, juz sie pogodzilam, przy
moim zestawie chorob przewleklych, NIGDY. Ehhh... chcialabym choc tydzien odetchnac.
No dobra, koniec biadolenia o dupie maryni. Ony w niedziele o 23 przylatuje juz
ostatecznie do Polski, WRACA:):) ale sie ciesze:):) no i od tej chwili moje zycie
pewnie ulegnie dramatycznej zmianie... nie wspominajac juz o tym, ze planuje zmienic
lokum w trojmiescie... no ale to nic pewnego, wiec nie bede krakala. Jutro jade do
domu- po dwumiesiecznym milczeniu z mama. Nie wiem co mnie czeka-wiem na pewno, ze
nie dam sie gnoic. Chociaz jestem chora- a moja mama w takiej sytuacji sprawdzala
sie zawsze super... Tylko w takiej. Pewnie dlatego mam tyle chorob, bo inaczej
stawalam sie niewidzialna dla niej...ehh.. dobra, ide spac. Buzka!
Dodaj komentarz