wzzzzgledny spokoj


Autor: pika
01 lutego 2007, 18:19
No prosze. Teraz mi chyba za prosto w zyciu idzie :P zaraz cos sie powinno wydarzyc, aby zburzyc ten nowy porzadek. Przyzwyczailam sie do perturbacji, a tu od miesiaca spokoj. No wzgledny- bo z mama w ogole nie gadam. No ale to w sumie wlasnie tez mozna zaliczyc do generowania spokoju w moim zyciu. Chociaz z drugiej strony moja wspolokatorka, powiedziala mi, ze przez moje slowa przebija strach. No ten moj stary znajomy wcale mnie nie opuszca. Strach przed zobowiazaniami, przed wskoczeniem w doroslosc z facetem, przed planami jakimis wiekszymi, przed wchodzeniem w jego zycie (poznawanie bliskich i znajomych) i zapraszanie go do mojego... Kiedy powiedzial, ze chce poznac moja rodzine, braci to poczulam nerwowe swedzenie ciala... Nie wiem, moze ja po prostu jestem pierdolnieta i tyle.
selecta
01 lutego 2007
nie martw sie, nie jestes pierdolnieta:) jak u mnie jest spokoj to zaczynam miec schiza, ze jest cos nie tak... a co do faceta! boisz sie go wprowadzic w rodzine? a ja boje sie slubu, dzieci, psa, wspolnego mieszkania...kazdy sie czegos boi! kiedys bedzie dobrze, tylko nikt nie wie kiedy:)

Dodaj komentarz