Sama juz nie zadazam za swoja telenowela... dzis dowiedzalam sie z obiektywnych
zrodel, ze On za mna teskni strasznie, ze bardzo mu na mnie zalezy... ze to nie
jest kit, ze z tamta dziewczyna zwiazek jest juz na wykonczeniu, ze on potrzbuje
jeszcze tylko troche czasu... Wiecie co? w tym
momencie mialam ochote wyskoczyc z balkonu ze szczescia. Chcialam sie tarzac po
podlodze... w kazdym razie skonczylo sie na waleniu glowa w biurko... ze szczescia
oczywiscie. On natomist zadzwonil, powiedzial, ze cudownie jest slyszec moj glos...
i zebym do niego poleciala... poleciala do niego. Ja powiedzialam oczywiscie, ze
nie wiem czy to jest wlasciwe. Ze nie jestem pewna czy powinnam. Bo niby jako
kto mam sie z nim zobaczyc? No wkazdym razie chybajest dobrze. Nie chce sie za
bardzo przyzwyczajac do mysli o nim, dlatego tez postaram sie dystansowac...
hahahhaha... mimo, ze serce wali jak szalone:)
Dodaj komentarz