Archiwum 24 lutego 2007


o co mi chodzilo?
Autor: pika
24 lutego 2007, 18:36
Nie wiem co sie ze mna wczoraj stalo. Poszlam na impreze z okazji obrony Kuby, wszystko niby ok... Byl tam tez Ex, ale ze sie lubimy, to sie ucieszylam, ze pogadamy. No i wszystko szlo tokiem normalnym. Poza tym, ze ludzie patrzyli zdziwionym wzrokiem, ze dobrze sie dogadujemy z Exem, jak zwykle kilka uwag do mnie, ze bede zalowala, ze go rzucilam. Mnie to nie rusza- bo nie zalowalam nawet chwili. Jestem z Onym i dobrze mi z tym. Wiec impreza... a ja siedze na skraju laweczki i czuje smutek i tak wielka tesknote za Onym, ze wytrzymac nie moglam. I o godzinie 22 zwinelam manatki i poszlam na kolejke do domu... po drodze zadzwonilam do Onego z placzem (???) i po chwili rozmowy znow bylam radosna. Kiedy dotarlam do domu- ulga. Nie wiem sluchajcie, o co mi chodzilo.