Archiwum kwiecień 2007, strona 3


Seksu nie ma....
Autor: pika
08 kwietnia 2007, 23:42
Swieta staly sie dla mnie tylko spotkaniami rodzinnymi. Szkoda, ale chyba narazie nie potrafie inaczej. Ony juz po poznaniu calej rodziny- wyszlo okej. Tata go polubil. Mama udaje, ze nie widzi- dalej jest na mnie zla, ze rzucilam poprzedniego. Poza tym spimy oddzielnie. Niby tak pownno byc... ALE... szalu dostaje na mysl, ze on spi obok a ja nie moge sie do niego przytulic:( obiecalam sobie, ze nastepnym razem przyjade z moim mezem, wtedy nie bedzie watpliwosci. Mama w jakiejs tam rozmowie aluzyjnej do seksu powiedziala " U nas sie takich rzeczy nie robi". W sensie ze nikt nie robi. "Masz sie czym chwalic..." pomyslalam. Jak chcialam rano isc sie do niego przytulic w pizamie to kazala mi sie ubrac najpierw. Olalam ja, wiec juz do konca udawala rowniez, ze nie widzi mnie. Nie ma to jak rodzinna, wypelniona miloscia atmosfera. Ps. ale co do seksu to dalismy sobie rade:) jest tyle mozliwosci, zeby wykiwac rodzicow... tak i mowi to 22 latka od 4 lat mieszkajaca poza domem.
Jaj tylko swiezych:)
Autor: pika
07 kwietnia 2007, 17:58
Kochani zycze Wam z calego serca swiat wypelnionych miloscia i radoscia, abyscie mogli sie nacieszyc dobra kuchnia i swiateczna atmosfera:) no i mokrego po pachy Dyngusa...
Problem znalezienia bloga cd.
Autor: pika
05 kwietnia 2007, 18:03
Moi drodzy, mi nie o to chodzi, ze ktos mnie znajdzie w sieci przez google... tylko, ze ktos zobaczy na moim kompie gdzie czesto bywam. Juz mi sie zdarzylo, ze ktos przekopywal moje archiwum gg, wiec dopuszczam mysl, ze mozna tez zajrzec do najczesciej wybieranych stron lub historii. Wiec dlatego nawet tu nie moge byc szczera ze swoimi myslami. Ehhh... a w domu ciag dalszy klotni z mama, swieta jak zwykle sa koszmarem, dobrze, ze sa tez jak zwykle spedzane u cioci, gdzie ma byc jeszcze jakies 15 osob:) No i Ony bedzie, co mi doda skrzydel:)
Moze to nie tak mialo byc?
Autor: pika
04 kwietnia 2007, 22:49
Gryze sie z czyms. Ale nawet tu nie czuje sie swobodnie ze swoimi myslami- przeciez ktos moze znalesc tego bloga... pewne rzeczy, ktore moga rujnowac zycie, lepiej cenzurowac. Tak mysle. Wiec sie gryze, dopadly mnie demony przeszlosci, nie daja mi spokoju. Eeee... boje sie. Ze to nie tak wszystko mialo byc, ze moze cos przeoczylam. Ze zle sie dzieje. Nie wiem kiedy nabiore pewnosci i czy w ogole jest mi to dane. Sytuacja sie powtarza, zawsze czuje, ze moze inaczej byloby lepiej. I pre do przodu palac mosty. Tym razem sobie na to nie pozwole tak szybko.
Plany male i duze
Autor: pika
03 kwietnia 2007, 16:30
No tak, burze juz uspokojone- trzeba sie zabrac za sprzatanie domu przed swietami. Tak, ze szmata mi do twarzy, nawet bardzo. Bede zapieprzac w calym domu, a mama na koniec i tak powie, ze gowno jej pomoglam. Juz nie moge sie doczekac osobnych swiat. Teraz jest jeszcze po staremu, bo Ony wpada, dla niego bede zapieprzac do upadlego. Przynajmniej mam motywacje. Boje sie, ze jak przyjedzie to mama z nim koalicje zawiarze- bedzie gadala na mnie jakies nieprzyjemnosci. Ale coz, kiedys trzeba sie z tym zmierzyc. Wczoraj Ony mial urodziny- zadzwonil i obiecal, ze niedlugo poplyniemy na rejs po Morzu Srodziemnym (bo sie razem mamy zapisac na kurs zeglarski). I jeszcze wczesniej, zebym nie pojechala na wakacje do Stanow pracowac, to obiecal mi, ze tam pojedziemy, wyporzyczymy cadillaca i zjedziemy ktores wybrzeze. Coz, \ jesli zrealizuje, czeka mnie mnostwo przygod:)) ciesze sie, ze chociaz sa takie plany.