Archiwum 13 maja 2007


Odzyskalam spokoj ducha.
Autor: pika
13 maja 2007, 22:28
W koncu zdobylam sie na szczera rozmowe z mama. Powiedzialam jej dlaczego jej nie odwiedzam, dlaczego sie separuje... Zapytalam "Mamo zastanow sie, czy to normalne, ze dziecko musi sie separowac od rodzicow aby moc normalnie zyc??" I wtedy mama pekla i do przyznala mi wszystko, ze mnie krzywdzila i nadal krzywdzi, ze robila mi na przekor, ze popelnila wiele bledow... Plakala i zapytala mnie czy naprawde byla najgorsza matka. Ja zgodnie z prawda nie zaprzeczylam, tylko powiedzialam, ze byla mama trudna i ze popelnila wiele bledow. Wymagalo ode mnie duzo silnej woli, zeby nie zaprzeczyc od razu, tylko zacisnac zeby i powiedziec prawde. Mama mnie za wszystko przeprosila i powiedziala, ze mnie bardzo kocha, ze jest ze mnie dumna i ze jestem taka jaka ona mnie sobie wymarzyla. Choc, jak dodala, nie ma w tym jej zaslugi. Troche stanela prawdzie w oczy, nie wiem czy trwale, czy tylko chwilowo, ale stalo sie dla mnie cos waznego. Przyznala mi racje- juz nie musze sie zastanawiac tak jak wczesniej czy moze ja sobie tego wszystkiego nie wymyslam. Nie wymyslam. Jasno potwierdzila, ze mnie skrzywdzila. Chociaz tyle. Staram sie nie cieszyc, zeby potem nie czuc wielkiego rozczarowania jak sie okarze, ze to tylko chwilowe olsnienie. Ale przynajmniej pdzyskalam spokoj ducha.