Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19
|
20 |
21 |
22 |
23
|
24 |
25 |
26 |
27
|
28
|
29 |
30 |
31 |
Archiwum grudzień 2006
Durny Sylwester. Nienawidze tego dnia. Zawsze, co roku mam z tym problem. W tym roku
jak nigdy mialo byc wszystko zaplanowane- wynajety domek, mieszane towazystwo, okolo
40 osob... i okazalo sie, ze maja tam byc glownie pary:/ no kiszka na maksa. Z Nim
nie chce spedzac Sylwestra, znaczy oczywiscie, ze chce, ale mialam juz wczesniej plany
i nie bede ich teraz zmieniac. Nawet dla samej zasady, ze nie chce jak kiedys wszystkiego
rzucac dla faceta. Umowilam sie z kolezanka i tak bedzie. Choc przyznam Wam sie, ze
chyba ja podpuszcze, zeby sobie poszla ze znajomymi, a ja po prostu spedze ten dzien
z rodzina. O! I przynajmniej sie wyspie i nie nachleje jak swinia.
Swieta napelnily mnie sila i radoscia. Mialam przepiekna Wigilie, w gronie najblizszej
10-osobowej rodziny, bylo spiewanie kolend, byly rozmowy o wszystkim i o niczym...
Natomiast juz pierwszego dnia przyjechal On i mnie porwal. Nie zaluje:)) mam cicha
nadzieje, ze naprawde teraz juz bedzie dobrze.
Zycze Wam pachnacych swierkiem i pieczonym mieskiem WESOLYCH SWIAT, z fura prezentow
pod choinka, z pogaduchami z ciotkami i wujami niewidzianymi do miesiecy... wzruszen
podczas skladanych zyczen przy oplatku... po prostu szczesliwych, rodzinnych,
pelnych milosci SWIAT Wam Zycze, ot co.
Taka mnie naszla refleksja, ze chyba juz jestem gotowa. Zeby miec swoj dom. Zeby
czekac na wspolne swieta... zeby trzymac karpia we wspolnej wannie, zeby razem
wybierac prezenty. Nie wiem, moze sytuacja w ktorej jestem(chujowa rodzina) mnie jakby przymusza
do takiego myslenia. Ale marze o tym, zeby juz po swojemu to przezywac, zeby samej
planowac i samej rzadzic:)! Ehhh.... moze uda sie kiedys?
Dzis jade do domu. Mialam jechac wczoraj, mama na wiesc, ze przyjade pojechala do
kolezanki. To naprawde bardzo boli. Nie wiem jakie beda te swieta- zapowiadaja sie
na najgorsze w historii. Nie wiem czy dam rade udawac, ze wszystko jest ok.