Archiwum 16 czerwca 2007


List ktorego nigdy nie przeczytasz
Autor: pika
16 czerwca 2007, 02:03
Zaczne od tego, ze bardzo Cie kocham. Naprawde chcialam miec z Toba dzieci,, chcialam spedzic z Toba zycie, chcialam o Ciebie walczyc. ALe przegrywam, kurwa przegrywam i chyba przegralam ta pierdolona konkurencje. Wolisz alkohol, wolisz pierdolona wode ode mnie. Tyle razy juz mi obiecywales, ze pojdziesz na AA, na terapie. Czekam juz kilka miesiecy, a Ty tylko mowisz. Dzis znowu sie napiles, znowu wygraly jebane procenty. A ja stracilam juz nadzieje, stracilam sily i ochote do walki. Do kurwy nedzy mam dopiero 23 lata, tyle juz wycierpialam, nie zafunduje sobie takiego zycia, jakie mi oferujesz w tej chwili. Nie chce byc ta, ktora sie wiecznie martwi, ktora ze strachem wyglada przez okno czy jestes trzezwy czy pijany, nie chce byc matka, ktora zafunduje swoim dzieciom cierpienie, ktore niewatpliwie wiaze sie z zyciem z alkoholikiem. I do chuja, dlaczego musze teraz siedziec i plakac samotnie nad laptopem, zamiast spac spokojnie ze swiadomoscia ze mam Ciebie. Boli mnie to wsztstko. Chyba musze zaczac o Tobie zapominac... Ale to od jutra. Bo dzis stracilam sily na wszystko. Nawet na zycie.