Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31 |
01
|
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 01 lutego 2007
No prosze. Teraz mi chyba za prosto w zyciu idzie :P zaraz cos sie powinno wydarzyc,
aby zburzyc ten nowy porzadek. Przyzwyczailam sie do perturbacji, a tu od miesiaca
spokoj. No wzgledny- bo z mama w ogole nie gadam. No ale to w sumie wlasnie
tez mozna zaliczyc do generowania spokoju w moim zyciu. Chociaz z drugiej strony
moja wspolokatorka, powiedziala mi, ze przez moje slowa przebija strach. No ten
moj stary znajomy wcale mnie nie opuszca. Strach przed zobowiazaniami, przed wskoczeniem
w doroslosc z facetem, przed planami jakimis wiekszymi, przed wchodzeniem w jego
zycie (poznawanie bliskich i znajomych) i zapraszanie go do mojego... Kiedy powiedzial,
ze chce poznac moja rodzine, braci to poczulam nerwowe swedzenie ciala... Nie wiem,
moze ja po prostu jestem pierdolnieta i tyle.