Archiwum 17 czerwca 2007


Ciąg dalszy.....
Autor: pika
17 czerwca 2007, 03:12
Wiec teraz to ja zapijam smutki, upilam sie drugo dzien pod rzad. Wyslalam mu ten list, ale niestety pozostal on bez odzewu. Jak zwykle zreszta w takiej sytuacji, czeka az ja mu podam dlon, boi sie. Chociaz z drugiej strony moze wlasnie wiruje na parkiecie z jakas laska, bo przeciez tak jakby go zostawilam wczoraj? Znaczy tym listem. Sama nie wiem. Troche mi brakuje sily- bez niego to jakby bez powietrza, bez sily do zycia. Wiem, ze jutro bedzie jeszcze gorzej, szczegolnie, ze ta cisza z jego strony mnie zabija. Czy to juz koniec??? Czy tylko tyle warta byla nasza milosc? Kurwa nie wierze. A z drugiej strony juz czuje rozpacz na sama mysl. Nie gadam i nie chce narazie gadac na ten temat z nikim. Czuje ulge, ze chociaz tu w koncu napisalam co mysle. Nie wiem co dalej bedzie, ale dobry Boze miej mnie w swojej opiece. Boli.