Archiwum 19 maja 2007


Czy ja snie?
Autor: pika
19 maja 2007, 23:11
Wstalam rano i przypomnialo mi sie, ze obiecalam mamie, ze z nia pogadam. I tak przekladalam to z dnia na dzien. Wzielam do reki telefon, zeby puscic do niej sygnal - i w tym momencie ona do mnie zadzwonila. Po naszej ostatniej rozmowie, kiedy jej powiedzialam, ze musze sie od niej odizolowac aby moc normalnie zyc nie wiedzialam za bardzo jak mam z nia rozmawiac... i okazalo sie, ze w takich sytuacjach sprawdza sie po prostu szczerosc. Wiec opowiedzialam jej, ze jest przykra sytuacja z Onym a mama wykazala sie duza empatia, zero oceniania, zero zrzedzenia, zero przytykow. Po porstu mnie wsparla. Potem powiedziala, ze w tym swoim cierpieniu (niewatpliwie dotyczacym mnie) rozejrzala sie wokol siebie i zauazyla, ze ojciec jest teraz bardzo biedny. Bo ja opuscilam dom, mama przyjezdza czasami w weekendy, a on siedzi sam. I od bardzo dawna sie nie kloca, tylko normalnie ze soba rozmawiaja. Kiedy ich niejako siebie pozbawilam, zwrocili uwage na siebie, pierwszy raz od 20 lat! Ciesz sie, ze moja asertwna postawa daje owoce na wielu frontach... coc wciaz czuje, ze za wczesnie, aby sie cieszyc. Mama nakoniec rozmowy powiedziala jeszcze, ze bardzo mnie kocha i ze jest ze mnie bardzo dumna. Czy ja snie?
Zakochalam sie...
Autor: pika
19 maja 2007, 00:08
I oto dzis pierwszy raz w zyciu bylam w operze... Slyszalam, ze albo sie ja kocha, albo nienawidzi. Byla proba generalna "Rigoletto". Przez pierwsze 40 min tak mnie swedzialo oko, ze myslalam ze padne. Probuje sie przyzwyczaic do soczewek kontaktowych, ale cos opornie mi idzie. Nie dosc ze mam podobno najgorsze na rynku (iWear) to jeszcze chyba nie umiem o nie dbac bo mi ciagle jakies paprochy sie paletaja. No wiec wracajac do tematu nie moglam sie skupic zabardzo bo mi paproch wlazl do lewego oka i nic z tym nie moglam zrobic. Ale tak jednym okiem zerkalam z zaciekawieniem. W trakcie przerwy poszlam zdjac i zalozyc jeszcze raz soczewke i tym razem bylo juz dobrze i moglam sie kupic. I... opera to cos wspanialego!!! Mialam dreszcze kiedy spiewal chor, siedzialam zaciekawiona jak juz nie pamietam kiedy w kinie... na koniec musialam wszelkimi silami powstrzymywac lzy. Zakochalam sie operze.