29 października 2007, 11:54
Boze!Kto wymyslil weekendowe zjazdy na studiach?!?! Nie wiem jak to mozliwe, ze wiekszosc ludzi z zaocznych nie dosc ze jeszcze oprocz studiowania pracuje to do tego ma rodziny, male dzieci... Nie do pomyslenia. Ja myslalam, ze wykituje po prostu. Prawdopodobnie wplyw na to mialo, ze np. wczoraj mielismy 10 h zajec i nie dowiedzialam sie niczego nowego, bo wszystko juz wczesniej bylo. A inni owszem, odkrywali swoje Ameryki. Coraz bardziej sie przekonuje, ze narazie psychologie kliniczna odsune na bok i zajme sie czyms innym. A Onego brat cos podobno przebakiwal, ze moze mi zalatwic staz w firmie HR, dzis bede do niego dzwonic w tej sprawie. Ja potrzebuje, zeby mi ktos w tej Warszawie podal reke, potem sama juz sobie dam rade...
A nie, nauczylam sie czegos! Juz wiem jak tlumaczyc dlaczego nie mozna dac klapsa i dlaczego ten malutki klaps to juz przmoc. Przyznaje- ludzie czesto mnie tym molestowali i cieszyli sie ze swojego tryumfu, kiedy nie umialam im tego dobrze wytlumaczyc.
Onego znajomy wrocil z Afryki i zaproponowal mu, zeby razem pojechali w przyszle lato. Ony sie oczywiscie podniecil, ALE najpierw zadzwonil do mnie, co ja o tym mysle!!!! Jezu, myslalam, ze padne. Normalnie nie spodziewalam sie. Oczywiscie ja protestuje i nie chce zeby tam pojechal, wiec Ony powiedzial, ze w takim razie nie pojedzie. Milo.