Linki
- Poznaje
-
- Zagladam codziennie
-
Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03
|
04
|
05
|
06 |
07
|
08
|
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Najnowsze wpisy, strona 18
Swieta staly sie dla mnie tylko spotkaniami rodzinnymi. Szkoda, ale chyba narazie
nie potrafie inaczej. Ony juz po poznaniu calej rodziny- wyszlo okej. Tata go
polubil. Mama udaje, ze nie widzi- dalej jest na mnie zla, ze rzucilam poprzedniego.
Poza tym spimy oddzielnie. Niby tak pownno byc... ALE... szalu dostaje na mysl, ze
on spi obok a ja nie moge sie do niego przytulic:( obiecalam sobie, ze nastepnym
razem przyjade z moim mezem, wtedy nie bedzie watpliwosci. Mama w jakiejs tam
rozmowie aluzyjnej do seksu powiedziala " U nas sie takich rzeczy nie robi". W
sensie ze nikt nie robi. "Masz sie czym chwalic..." pomyslalam. Jak chcialam
rano isc sie do niego przytulic w pizamie to kazala mi sie ubrac najpierw. Olalam
ja, wiec juz do konca udawala rowniez, ze nie widzi mnie. Nie ma to jak rodzinna,
wypelniona miloscia atmosfera. Ps. ale co do seksu to dalismy sobie rade:) jest
tyle mozliwosci, zeby wykiwac rodzicow... tak i mowi to 22 latka od 4 lat mieszkajaca
poza domem.
Kochani zycze Wam z calego serca swiat wypelnionych miloscia i radoscia, abyscie
mogli sie nacieszyc dobra kuchnia i swiateczna atmosfera:) no i mokrego po pachy
Dyngusa...
Moi drodzy, mi nie o to chodzi, ze ktos mnie znajdzie w sieci przez google... tylko,
ze ktos zobaczy na moim kompie gdzie czesto bywam. Juz mi sie zdarzylo, ze ktos
przekopywal moje archiwum gg, wiec dopuszczam mysl, ze mozna tez zajrzec do najczesciej
wybieranych stron lub historii.
Wiec dlatego nawet tu nie moge byc szczera ze swoimi myslami. Ehhh... a w domu ciag
dalszy klotni z mama, swieta jak zwykle sa koszmarem, dobrze, ze sa tez jak
zwykle spedzane u cioci, gdzie ma byc jeszcze jakies 15 osob:) No i Ony bedzie,
co mi doda skrzydel:)
Gryze sie z czyms. Ale nawet tu nie czuje sie swobodnie ze swoimi myslami- przeciez
ktos moze znalesc tego bloga... pewne rzeczy, ktore moga rujnowac zycie, lepiej
cenzurowac. Tak mysle. Wiec sie gryze, dopadly mnie demony przeszlosci, nie daja
mi spokoju. Eeee... boje sie. Ze to nie tak wszystko mialo byc, ze moze cos
przeoczylam. Ze zle sie dzieje. Nie wiem kiedy nabiore pewnosci i czy w ogole
jest mi to dane. Sytuacja sie powtarza, zawsze czuje, ze moze inaczej byloby
lepiej. I pre do przodu palac mosty. Tym razem sobie na to nie pozwole tak szybko.
No tak, burze juz uspokojone- trzeba sie zabrac za sprzatanie domu przed swietami.
Tak, ze szmata mi do twarzy, nawet bardzo. Bede zapieprzac w calym domu, a mama
na koniec i tak powie, ze gowno jej pomoglam. Juz nie moge sie doczekac osobnych
swiat. Teraz jest jeszcze po staremu, bo Ony wpada, dla niego bede zapieprzac
do upadlego. Przynajmniej mam motywacje. Boje sie, ze jak przyjedzie to mama z nim
koalicje zawiarze- bedzie gadala na mnie jakies nieprzyjemnosci. Ale coz, kiedys
trzeba sie z tym zmierzyc. Wczoraj Ony mial urodziny- zadzwonil i obiecal, ze niedlugo
poplyniemy na rejs po Morzu Srodziemnym (bo sie razem mamy zapisac na kurs zeglarski).
I jeszcze wczesniej, zebym nie pojechala na wakacje do Stanow pracowac, to obiecal
mi, ze tam pojedziemy, wyporzyczymy cadillaca i zjedziemy ktores wybrzeze. Coz, \
jesli zrealizuje, czeka mnie mnostwo przygod:)) ciesze sie, ze chociaz sa takie
plany.