Linki
- Poznaje
-
- Zagladam codziennie
-
Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10
|
11
|
12
|
13
|
14
|
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Najnowsze wpisy, strona 17
Jebani zlodzieje. Tydzien temu zajebali mi telefon.. a dzis zajebali Onemu samochod:((
pojechalismy na spacer do Lazienek, i jebani w centrum Warszawy, o 15 zajebali samochod:((
potem 3 godziny na policji... padam na twarz. Srebrne cudne BMW, pokochalam juz ten
samochod:((
Wczoraj w nocy z Onym BARDZO powazna rozmowa. O tym, ze cos nie ten tego, no, jak to
sie mowi, cos nie gra. BanSia mnie zainspirowala wczoraj swoim komentarzem- zaczelam
myslec, czy to wlasnie nie jest tak, ze my nie mozemy wejsc do konca w ten nowy
zwiazek, bo tkwimy myslami gdzie indziej. Hipoteza potwierdzona. Balam sie to
powiedziec. Ale okazalo sie, ze sie rozumiemy. Poza tym docieramy sie. Ony mial
wczesniej kobiete, ktora wszystko za niego robila i podtykala mu pod nos. Ja z
kolei mialam takiego faceta. I scieramy sie, bo kazdy walczy o swoje. No ale... na sam
koniec stwierdzilismy, ze bardzo sie kochamy, i chcemy ze soba byc, docierac sie,
probowac. Ze milosc jest silniejsza od tych dupereli. I wierze, ze mamy racje.
Codziennosc moze byc wzruszajaca. Kiedy Ony wrocil do domu, od progu krzyknal "Ale
tu pieknie posprzatalas"... przyszedl mnie pocalowac, przytulic. Potem wspolna kolacja,
m.in. ze zrobionego przeze mnie szczupaka, Ony "Kochanie zrobic ci herbatki?" i poszedl
obierac ziemniaki. "Ciesze sie ta codziennoscia z toba, ciesze sie, ze na mnie
czekasz kiedy wracam do domu". Po obiedzie- Ony zmywal, ja wycieralam... "Najchetniej
bym sie do Ciebie przutulil i polozyl w lozeczku". I jednoczesnie jego przyblizenia i
oddalenia. Kiedy bylismy w Anglii nazywalam to przyplywami i odplywami (bo bylismy
nad morzem). Na zmiane jest chlodny i cieply, czasami w ogole wylacza uczucia. Czesto
mowi tonem nie znoszacym sprzeciwu, wymaga wiele... Boje sie jego chlodu, boje sie,
ze kiedys w dalekiej nieokreslonej przyszlosci "po slubie" moglby pewnego dnia
na stale zamrozic swoje uczucia. Wczoraj zrobilam mu test psychologiczny, nie powinnam byla,
ale zrobilam. Byl to kwestionariusz stylow przywiazania, i okazalo sie, ze Ony prawie na
rowni przywiazuje sie bezpiecznie i unikowo, co w praktyce oznacza, ze jednoczesnie
czerpie satysfakcje z bliskosci emocjonalnej i jej unika. Eh, Ony jest z jednej strony
cudowny, z drugiej zycie z nim moze byc ciezkie. I jest czasami. A moze to po prostu
tak jest w zyciu? Placze sie juz.
Kupilismy wczoraj szczupaka do umazenia... Ja myslalam, ze Ony bedzie smazyl,
Ony myslal, ze ja. Skonczylo sie na chwilowym obrazeniu. Ja bym usmazyla, ze nigdy
wczesniej nie smazylam ryby... kurna, u mnie sie ryb nie jadalo nigdy. Wiec
dzis, zeby zrobic niespodzianke postanowilam go usmazyc... zaczelam od zdejmowania
skory :/ juz wiem, ze tego sie nie robi- ale wygladala tak nieapetycznie:/ no i
teraz odstawilam na godzine w soli i pieprzu do lodowki... wszystko wg przepisu
z netu. A potem w jajo i make i na patelnie... Mam nadzieje, ze sie uda:/ W ogole
nie mam czym zablysnac, kiepawa ze mnie kuchareczka.
Normalna to ja nie jestem na pewno. Dzis mialam jechac do Trojmiasta, a Ony do siebie,
no kolej rzeczy. Juz od rana czulam, ze bedzie ciezko. Kiedy tylko zamknelam
za nim drzwi, zaczelam wyc... no plakalam na glos, krzyczac, wrzeszczac, ze
juz tego dluzej nie wytrzymam. Serce mi krwawilo. Za chwile zadzwonil moj
brat, ze zepsul mu sie samochod i on bedzie jechal jutro... no to ja smsa do Onego
o tym... i on zawrocil i zabral mnie ze soba... Bo mialam w sumie jechac tylko na
jutro na jedne zajecia zawiesc prace zaliczeniowa, ktorej i tak nie mam. Wiec
w ten sposonb przedluzylam sobie ferie o tydzien, bo nastepne zajecia mam dopiero
w srode. Znaczy mam te pojutrze, ale jasna sprawa, ze nie pojde... Nie wiem, dlaczego
tak wylam... normalnie czulam jak mi sie serce rwie na kawalki, naprawde ciezko
mi jest zyc na odleglosc... Mam tego dosc.