Najnowsze wpisy, strona 31


Swiadomosc siebie
Autor: pika
15 grudnia 2006, 13:57
Musze Wam powiedziec, ze to cale studiowanie psychologii jest dosyc meczace dla tych, ktorzy maja jakies przezcia za soba... Mam np. takie wyklady, o przemocy w rodzinie wobec dzieci. Wyklad szalenie interesujacy, ALE... na kazdym wykladzie przezywam szok, bo jak sie okazalo, jestem dzieckiem wobec ktorego stosowano przemoc psychiczna... nagle mi sie przypomnialo jak mama mnie zamykala w lazience ze zgaszonym swiatlem za kare, jak mowila, ze jestem najgorsza corka jaka mogla sobie wyobrazic i ze kazdy inny (tu padala lista osob) by mnie zatlokl na smierc. I naprawde nie pochodze z jakiejs patologicznej rodziny. Zreszta to jest chyba tez moj osobisty mit. W kazdym razie jest to trudne, bo wiem dobrze, ze aby pomagac innym musze najpierw byc swiadoma siebie. Czasami az do bolu.
Smak cynamonu.......
Autor: pika
14 grudnia 2006, 15:33
Matko! Przeciez ida swieta... rok temu, juz kilka tygodni wczesniej sie przygotowywalam, kupowalam prezenty... a teraz nawet sie nie ciesze. W domu mam chlod emocjonalny jak nigdy wczesniej, matka bez przerwy mnie obraza, poniza, dowala mi, wyskakuje z jakimis przeterminowanymi pretensjami... Nie wyobrazam sobie, ze w tym roku bedzie tak jak zawsze. Bedzie inaczej. Ja bede inna. Dobra, r mi sie dogotowuje, ide posmakowac cynamonu....
wiara czyni cuda:)
Autor: pika
13 grudnia 2006, 22:54
No tak. Przede mna trudne dni. Ale mam naladowane akumulatory. Mam nadzieje, ze na tyle iz uda mi sie wytrzymac te 3 tygodnie. Wciaz wierze, wierze, ze on bedzie w koncu tylko moj. Wierze w to, ze on mnie kocha i wiem, ze ja kocham jego. A ze pojawily sie nowe klodziska pod nogami? Zycie nas zaskakuje, czasami wydaje sie byc za trudne i za niesprawiedliwe. Ja wierze, ze tym razem, wszystko bedzie dobrze. Kiedys, w koncu.
Na dzis.......
Autor: pika
11 grudnia 2006, 13:10
Choc sa wzloty i upadki, choc w ciaglej hustawce uczuc jestem to kocham. Kocham i mi ta milosc szybko nie przejdzie... Znam siebie i wiem, ze cos mocnego mnie za serce zlapalo. Nie wiem co bedzie, ale wdzieczna jestem za kazdy dzien, niczego tez nie zaluje. To na dzis.
Ogon swini
Autor: pika
28 listopada 2006, 02:10
W sumie tak to wlasnie teraz wyglada. Mam hustawki- raz swietnie, raz dol na maksa. Zadnych posrednich stanow. W piatek lece na weekend do Amsterdamu z Panem Zajetym. Chyba mozna by mnie nazwac dziwka nawet. Mama mi powiedziala, ze dla innych tak to moze wygladac. Tylko, ze ja go kocham. I wciaz czekam. Trudno, dopoki mi starczy sil bede czekac na niego... Tak ma byc i tak bedzie. I jeszcze cos... dzis mama mi powiedziala, ze lekarz jej powiedzial, ze moze w kazdej chwili umrzec... ale ja chyba... nie wiem. Po prostu w to nie wierze i wiem, ze wszystko bedzie dobrze. Bo bedzie. Zycie mam skrecone jak swinski ogon, ale wierze, ze cos sie w koncu wyprostuje. Trzymam kciuki za siebie. I nikt mi nie powie, ze nie wolno.