Linki
- Poznaje
-
- Zagladam codziennie
-
Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
25 |
26
|
27 |
28
|
29
|
30 |
01 |
02
|
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Najnowsze wpisy, strona 8
Mam glowe pelna mysli... pojawily sie nowe mozliwosci o ktorych nawet boje sie
myslec, ale przestac cos nie moge... Chociaz tak naprawde, juz bedac szczera
ze soba do bolu, to probuje sama siebie oszukac, ze sa rozne wyjscia, bo mam
nadzieje, ze dzieki temu bedzie mi lzej. I chyba w istocie jest. I znowu bedac ze
soba zupelnie szczera, wiem, ze to nie zalezy ode mnie. I tu sie mam. Bo sytuacja kiedy
moj nastroj, moje uczucia, moje funkcjonowanie zalezy od drugiej osoby mozna bez
ogrodek nazwac wspoluzaleznieniem... a o to nie trudno majac faceta alkoholika.
I po nitce do klebka....
Stalo, sie pierwszy krok wykonany- Ony poszedl dzis na AA... jutro i pojutrze tez
ma isc... mowi, ze bylo strasznie, ale nie zamierza sie poddac. Ja naprawde w niego
wierze, co nie zmienia faktu, ze zdrowy rozsadek zachowuje... w koncu moj tata pil
przez prawie cale moje zycie, no ale w koncu po kilku probach przestal 8 lat temu i
od tamtej pory ani jednej wpadki nie mial. Wiem co oznaczaja sildla nalogu, znam
i teorie i praktyke (w sensie bycia corka chorego)... i wiem, ze moze sie udac.
Trzymajcie kciuki...
Zapomnialam o Bogu, zapomninam codziennie... Kiedys bylam tak blisko, teraz szkoda
mi czasu na chocby chwile modlitwy. Juz nawet nie mam wyrzutow sumienia, za duzo czasu
minelo od momentu kiedy bylam z Nim blisko. Ale nie chce sie do niego zwracac w
trudnym momencie- bo szacunek wciaz mam, i nie chce byc corka marnotrawna. Trudna
kwestia.
"kochaj mnie.... kochaj mnie nieprzytomnie... jak ksiezyc w oknie smiej sie i placz...
na linie nad przepascia tancz... az w jedna krotka chwile, pojmiesz po co zyjesz..."
Dzis sluchalam polskiego radia- dziwne uczucie siedziec w Londynie i slychac radia
po polsku, ale... chyba byl koncert zyczen dla mnie. Splakalam sie... "Again" Lennego
Kravitza czy "I don't wonna miss a thing" Aerosmith rozalilo mnie, ale "kolysanka
dla nieznajomej" mnie powalila na kolana doslownie. Lkalam w poduszke... Boze jak
dobrze, ze dobrych przyjaciol poznaje sie w biedzie. Jak za dotknieciem czarodziejskiej
rozdzki odezwalo sie do mnie gorno zyczliwych osob, akurat kiedy jestem w potrzebie.
Nawet moja promotorka powiedziala, ze we mnie wierzy, i ze wpada do Londynu na
przelomie lipca i sierpnia, i zebym dala znac to sie spotkamy... Ale najwazniejsza
byla dla mnie rozmowa z Emka. Emus, dziekuje Ci za szczerosc. Znalazlas to wyczucie-
czasami trzeba powiedziec komus co sie mysli, ale tak zeby nie kopac lezacego. Nie
wyrzadza sie tym krzywdy- mozna nie byc gotowym na walenie obuchem w leb.
Dzieki Bogu to rozumiesz i rozmowa z Toba mi dala energie, mimo, ze powiedzialas
w rezultacie co myslisz. Przynajmniej tak mi sie wydaje:) serce me kwiczy az z
wysilku, ale kochac nie przestaje. Co za kurestwo no, zebym tak umiala po prostu
wylaczyc emocje, tak po prostu znalesc pstryczek. A ja sie czuje slabsza niz kiedykolwiek,
nie mam zadnej bariery ochronnej, wszystko mnie dotyka do zywego... Boli kazdy dzien,
prawie kazda godzina... Co bedzie dalej? Czy zwycieze? Czy milosc da rade tym
wszystkim trudnosciom? Nie watpie, no kurwa znajac siebie nie watpie, ze da rade.
Czasami bym wolala juz nic nie czuc.
Rozmawiamy. Dla mnie to jest najwazniejsze- nienawidze ciszy i zawieszenie w prozni.
Nie wiem co bedzie dalej, ale przynajmniej juz nie cierpie tak bardzo. Deszcz stuka
w okno... Dzis odebralam pierwsza wyplate- 138 funtow, z czego 70 mieszkanie,
15 transport, i zostaje mi ok. 50 funtow :( nic nie odloze. Dalej mysle o zostaniu tu
i mysle ze to zrobie jesli z Onym nie wyjdzie. Tu szybciej wylize rany i szybciej
dojde do siebie... Tylu facetow sie tu kolo mnie kreci, co drugi dzien ktos chce
zebym zostala jego zona- i wcale nie przesadzam, dzis facet w centrum Londynu
jechal samochodem pod prad przez 10 min
i blagal mnie o numer telefonu... A ja mam ich wszystkich gleboko w dupie, kiedy
ide to patrze w chodnik bo mnie nikt nie interesuje. Tylko Ony.