Linki
- Poznaje
-
- Zagladam codziennie
-
Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20
|
21 |
22 |
23
|
24
|
25
|
26 |
27
|
28 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Najnowsze wpisy, strona 23
Nie mam sily wiec krotko... Jutro/ dzis znaczy mam rozmowe kwalifikacyjna, praca fajna
jak dla studenta- telefoniczny doradca klienta, wszystko cacy tylko chca zebym
pracowala 40 godzin tygodniowo... to dla mnie masakra, ale moze uda sie cos wynegocjowac...
no w kazdym razie trzymajcie kciuki!
Czy juz wspominalam, ze nie znosze filmow familijnych? Wiec nie znosze. Wiedzialam,
ze kolo poludnia w niedziele innych nie puszczaja, ale ku mojemu zaskoczeniu
znalazlam na TVN przygodowy... i oklamali mnie skurczybyki, bo to byl familijny
jak nic. Splakalam sie jak juz dawno nie, trzeslam przez godzine czy dzieci odnajda
swojego tatusia, ktory spadl samolotem w gorach... w koncu jednak przy pomocy malego
misia polarnego wszystko skonczylo sie dobrze co prawda, ale juz wiecej nie bede
wierzyla telegazecie:/ nie lubie sie denerwowac przez pol filmu... Poza tym zaraz
ide skorzystac z uprzejmosci pralki u kolezanki u upiore conieco... milego wieczorku:)
Nie wiem co sie ze mna wczoraj stalo. Poszlam na impreze z okazji obrony Kuby, wszystko
niby ok... Byl tam tez Ex, ale ze sie lubimy, to sie ucieszylam, ze pogadamy. No i
wszystko szlo tokiem normalnym. Poza tym, ze ludzie patrzyli zdziwionym wzrokiem, ze
dobrze sie dogadujemy z Exem, jak zwykle kilka uwag do mnie, ze bede zalowala, ze go
rzucilam. Mnie to nie rusza- bo nie zalowalam nawet chwili. Jestem z Onym i dobrze
mi z tym. Wiec impreza... a ja siedze na skraju laweczki i czuje smutek i tak wielka
tesknote za Onym, ze wytrzymac nie moglam. I o godzinie 22 zwinelam manatki i poszlam
na kolejke do domu... po drodze zadzwonilam do Onego z placzem (???) i po chwili
rozmowy znow bylam radosna. Kiedy dotarlam do domu- ulga. Nie wiem sluchajcie, o co
mi chodzilo.
Moj Braciszek sie dzis obronil i jest mgr inz. Jakbubem :) w zwiazku z tym ide dzis do
niego na impreze z takowej okazji- chociaz mam ochote lezec i nic nie robic tylko.
Kiedy juz znajduje sie w tym domu - w Sopocie- opadam z sil jak zle usmazony omlet.
Wczoraj mialam imieniny- wpadly do mnier kolezanki na obiad, potem poszlysmy na
przedpremierowy pokaz filmu "Hannibal- po drugiej stronie maski". Jestem absolutnie
zachwycona, nie wiem kiedy ostatnio ogladalam TAK wciagajacy film. Teraz sciagam sobie
trylogie o nim i bede juz ogladala to z perspsktywy jego dziecinstwa. Mniam. Dobra,
lece obierac ziemniaki, dzis na obiad duszony kurczaczek w sosie smietanowo- ziolowym.
Pyyyycha....
Mimo nekajacych mnie wrednych chorob ukladu plciowego(ktore notabene ustepuja powoli),
nabralam checi do zycia = mam ochote zafundowac sobie aktywnosc w zyciu (oprocz studiow)... wiec
moj Ony siedzi na silowni, a ja od ponad godziny rozsylam CV w internecie.
Najbardziej mnie interesuje praca w Aquaparku oraz w GE Money Bank, ciekawe czy sie
odezwa... czekam:) Do tego moja kolezanka wybiera sie jako wolontariuszka do
fundacji "Mam marzenie" i chce pojsc z nia... chcialabym spelniac marzenia
dzieci nieuleczalnie chorych, wiem jakie to jest dla nich wazne- sama dotknelam
przeciez tej sprawy... Jutro wracam do Polski, w koncu sie wybiore do jakiegos lekarza,
zeby mi powiedzial ze nie mam syfilisu czy innej rzezaczki:) bo mi troche tylek
dretwieje:) i sie martwie z lekka:)