Najnowsze wpisy, strona 24


juz wiem:(
Autor: pika
18 lutego 2007, 18:01
No kurde, no! Do mnie sie zawsze jakies chujostwo przypaleta. Mam opryszczke narzadow plciowych:( :( :( choroba na cale zycie. Niestety jestem w Anglii, wiec nawet nie moge isc do lekarza, smaruje sie Vitrazolinem i leze czekajac na cud. Nie wiem po jakim czasie to chujostwo przechodzi, nie wiem kiedy bede mogla juz normalnie sikac...
Leże rozkraczona......
Autor: pika
17 lutego 2007, 19:55
Piszcze, jecze, narzekam... Ehh:( Przesadzilam z seksem w walentynki i teraz mam koszmar:( piecze, szczypie... i wcale nie przechodzi. Dzis wymyslilismy, ze moze dobre beda oklady z rumianku, wiec pojechalismy do apteki. Ja wiedziona intuicja, powiedzialam, zeby Ony sam poszedl zalatwic. Wiec wszedl do apteki i powiedzial - m.w. po polsku brzmialo to tak - za duzo uprawialismy seksu z moja dziewczyna i teraz ja piecze cipka, czy ma pani rumianek??? Matko... chyba bym sie spalila ze wstydu, Ony mowi, ze dwie panie uciekly na zaplecze ze smiechu:) wiec dostalam jakis specyfik na oklady, leze rozkraczona i czekam na cud...(juz 3 dzien). Moze ktos ma jakies domowe sposoby na poprawienie kondycji waginki?:)
No przewalone no!
Autor: pika
16 lutego 2007, 21:18
Dzis spedzilismy kilkanascie godzin w drodze, Ony musial jechac w sprawach sluzbowych, a ja uwielbiam jezdzic samochodem, wiec... Tu wszystko jest inne, czas inaczej plynie, zycie jest inne. Pewnie dlatego, ze z dala od swojego podworka = od swoich problemow. W kazdym razie jestem tu szczesliwa. Z Onym dluuuga rozmowa o tym, ze trzeba gadac, ze trzeba mowic co sie podoba, a co nie. Przyznal, ze to byl duzy problem w poprzednim zwiazku, ze nie mowil. Kurde no przewalone miec dziewczyne psycholozke. Trzeba miec specjalna organizacje psychiczna do tego:) Jak to moj wykladowca powiedzial- dla waszych mezow tak na dzien dobry powinno sie przyznawac rente z ZUSu za samo czeste przebywanie z wami:) I sa dwie tego strony, z jednej wiem, ze mam narzedzie w glowie do tego, aby zyc dobrze, zgodnie, szczesliwie... z drugiej strony czlowiek jest tylko czlowiekiem i nie mozna niczego przewidziec. Wyobrazam sobie, jakie poczucie porazki musi miec psycholog, ktory w wieku 50 lat nagle sie budzi i okazuje sie, ze ma dziecko narkomana, wspolmalzonka alkoholika, a sam do tej pory zyl tylko praca nie umiejac zauwazyc co sie dzieje w najblizszym otoczeniu. No, tego ostatniego scenariusza boje sie najbardziej.
to co lubie najbardziej...:)
Autor: pika
15 lutego 2007, 20:40
Anglia zdziwila mnie piekna pogoda- slonce i wiosna, ludzie w krotkim rekawku na ulicach Londynu... Chlonelam widoki za oknem samochodu, bo wiem, ze skoro Ony wraca od 1 marca do Polski, to juz nie bede tu tak czesto przyjezdzala. I wciaz mnie zaskakuje ich syfiarstwo, fakt, ze londynskie domy na obrzezach miasta wygladaja jakby sie mialy za chwile zawalic. A Anglicy z blogim usmiechem na twarzy zasuwaja po ulicach, jak mi tego brakuje w Polsce. Juz wiem w co sie bawie z Onym, w chowanego. Ony niewiele mi mowi o swoich planach, o swoich zamiarach, o wakacjach bo jak stwierdzil, nie chce mi mowic wczesniej zebym sie nie rozczarowala potem. Na nic byly moje tlumaczenia, ze ja jednak wole wczesniej z adnotacja, ze plany sie moga zmienic, bedzie tak i koniec. No dobra, niech mu bedzie. Wiec nadal wiem, ze mnie kocha a reszta to zagadka. Swieto zakochanych spedzone jak trzeba- prezenty i dobry seks na deser. Czyli to co lubie najbardziej:)
"Rys" i inne rozrywki
Autor: pika
13 lutego 2007, 14:23
Z mama lepiej zyje niz kiedykolwiek... to znaczy, nie odzywamy sie do siebie od miesiaca, ale jak sie dowiedziala, ze potrzebuje pieniedzy, zeby isc do lekarza, od razu pieniadze znalazly sie na koncie:) kiedys byloby mnostwo gadania, a teraz?... wyrzuty sumienia pognaly ja do banku. Zaraz ide ogotwac obiadek dla Onego, nie wiem jak mi wyjdzie, bo od 10 miesiecy nie gotuje w ogole... mam nadzieje, ze nie walne kichy, bo przeciez przez zoladek do serca:) wierze, ze bedzie dobrze. No i w ramach kompromisu ide dzis do kina na "Rysia", chyba sobie wezme mp3 na uszy:)